Odmulamy, odmulamy…
Kończy się kwiecień, pogoda wręcz idealna na skejting, więc nawet tegoroczni maturzyści zdają się nie oszczędzać.
Aby podtrzymać tę wyluzowaną atmosferę serdecznie zapraszam was na wywiad z Maciejem Barańskim, znanym szerzej jako Sfah.
Sfah prowadzi znaną chyba wszystkim stronę internetową, IDOSK8.COM, jest on też bardzo ciekawą osobą, o czym przekonacie się w rozwinięciu newsa, zapraszam!
Tomasz: Siema Sfahu, tak dla formalności przedstaw się i powiedz w skrócie czym się obecnie zajmujesz, co u Ciebie słychać?
Sfah: Cześć, nazywam się Maciej Barański, prowadzę stronę idosk8.com i to tyle o mnie.
Tomasz: Twoja ksywka w Polsce jest dość znana, ciekawy jestem jej genezy, pamiętasz może skąd się wzięła?
Sfah: To głupia i nic nie za sobą nie nosząca historia. Za małolata grałem sobie w cs’a po sieci z kolegami z gimnazjum, nie wiedząc co wklepać w pole nick prostu uderzyłem lewą ręką w klawiaturę i wyszło sfah, litery są obok siebie, więc jest szansa, że tak rzeczywiście było, bo sam już nie pamiętam. Potem tak zaczęli na mnie mówić i już zostało, lepsze to niż ksywka od nazwiska.
Tomasz: Skąd w ogóle wziął się pomysł na prowadzenie takiej a nie innej stronki, pamiętasz może jak to było na początku?
Sfah: Odkąd za małolata odnalazłem się w Internecie zawsze byłem po tej stronie, nazwijmy to, która go tworzyła. Dawno temu miałem jakieś forum, potem jeszcze jedną stronę, potem coś i jeszcze jakiś interes, aż wreszcie wszystko sprzedałem i miałem hajs by wyjechać do Toronto, bo taka okazja się nagle trafiła. Tam zobaczyłem jak naprawdę wygląda deskorolka, jak to wszystko się różni w porównaniu do Polski. Widziałem tych wszystkich kamerzystów, oglądałem ich montaże i pomyślałem, że zajaweczka – też tak chcę. Gdy wróciłem do naszego smutnego Poldonu pomyślałem, że fajnie by było opisać mniej więcej te wszystkie różnice, ale pomysł szybko umarł bo który skejcik chciałby to czytać, a temat prędzej czy później bym wyczerpał. No ale stronkę już założyłem, miałem nazwę idoskateboarding i pomyślałem, że coś trzeba z tym zrobić. To wymyśliłem, że może powrzucam jakieś co świeższe filmiki z Toronto, bo tak się jaram, że muszę to komuś polecić, a jak i z Kanady to może i Stany i reszta. Tak już sobie popłynąłem, szukałem newsów, bo co robić w domu po desce jak nie oglądać sv czy czytać o deskorolce i wrzucałem to na stronę. A mój cel był taki – gdy idziesz sobie na spocik na deskę to z ziomeczkami masz o czym rozmawiać, bo pytając go przykładowo – czy widziałeś wczorajszą sk8mafię – każdy odpowie, że tak, w końcu została wrzucona na ido.
Tomasz: Gdzieś czytałem, że IDO, to nie jest twoja pierwsza strona internetowa, zdradź nam, jak wyglądały Twoje początki w Internecie?
Sfah: Miałem tam kiedyś parę projektów, w większości nieudane, ale parę coś nawet na siebie zarobiło i dzięki nim po prostu nauczyłem się mniej więcej chociaż podstaw, o co w tym wszystkim chodzi. Nic raczej zasługującego na chwalenie się, ale walczyłem kiedyś ostro na tuningowej scenie pixelartowej oraz bawiłem się w coś podobnego jak ido tylko o skatepunku. Z tamtych czasów mnie jeszcze parę osób pamięta, więc można o tym wspomnieć, reszta to nic ciekawego, po prostu nabijanie wyświetleń.
Tomasz: Powiedz nam, czym tak dla Ciebie jest IDO? To sposób na zarabianie kasy ”na boku”, może zajawka? A może jeszcze coś innego?
Sfah: Tak jak napisałem wcześniej – IDO miało być miejscem gdzie wszyscy trafiają po powrocie do domu z deski. Wracasz zmęczony, odpalasz filmy, ciśniesz komuś w komentarzu, morda od razu uśmiechnięta, a na drugi dzień rozkminiasz z ziomeczkami tricki, które wcześniej oglądaliście na stronie. Ktoś musi odwalać tę ‚brudną robotę’ wyszukiwania i publikowania tych newsów w jednym miejscu, tak się złożyło, że między innymi ja to robię już ponad 2 lat, dość skutecznie i się jaram, mimo iż poświęcam temu większość swojego czasu. Gdybym nie miał ido, to i tak bym szukał tych filmów, tylko musiałbym jak idiota wysyłać każdemu osobiście setki linków, a tak to wrzucam w jedno miejsce i jest git. Wiadomo jak to jest, czas to pieniądz, więc robiąc to wszystko chciałoby się coś na tym zarobić. Z tym jednak jest ciężko, tylko pojedyncze firmy potrafiły zauważyć, że cholera – na ido wchodzi mnóśtwo skejtów, oni kupują od nas towar, może warto byłoby na ido zaświecić naszą logówką? Tych firm było tylko kilka, dziękuję im za współpracę, ale reszta boi się zainwestować nawet pięć złotych, bo tyle kosztuje u mnie najtańsza reklama.
Tomasz: Newsy segregujesz na to co idzie na stronę i na to co idzie na facebooka, przy czym newsiki z Polski zazwyczaj lądują na stronie, powiedz mi czy często zdarza Ci się odrzucić jakiś filmik całkowicie?
Sfah: Z Polski staram się wrzucać wszystko, choć czasami niestety aż się nie chce, ale to polskie filmiki są najbardziej interesujące dla odwiedzających. Czy odrzucam dużo filmów, ze Stanów to wiadomo, że mnóstwo. Zresztą poziom naszych rodzimych filmów cały czas rośnie, jest ich co raz więcej, co raz więcej osób nagrywa i wreszcie zaczyna się robić niemała grupka kamerzystów, którzy zawsze i regularnie coś dobrego wypuszczą. Niech się tylko przyzwyczają by mi to od razu przesyłać i niech wiedzą, że ido to najlepsze miejsce by zaprezentować swój klip reszcie kraju.
Tomasz: „Tak jak napisałem wcześniej – IDO miało być miejscem gdzie wszyscy trafiają po powrocie do domu z deski. Wracasz zmęczony, odpalasz filmy, ciśniesz komuś w komentarzu, morda od razu uśmiechnięta, a na drugi dzień rozkminiasz z ziomeczkami tricki, które wcześniej oglądaliście na stronie.”
Muszę przyznać, że Ci się to udało, przynajmniej w moim mieście jednym z głównych tematów jakie pojawiają się na skateparku jest właśnie to co dzieje się na IDO. Tak się zastanawiam, czy liczba osób z zagranicy wchodzących na Twoją stronę również wzrasta?
Sfah: Ktoś tam wchodzi z zagranicy, chciałem kiedyś powalczyć by było ich więcej, zrobić stronę po angielsku, ale porzuciłem temat, bo wolę się skupić na polskich filmach czy aferach, które pewnie nikogo spoza Polski by nie interesowały. Pierwsza trójka to Niemcy, Stany i UK, z której pewnie trochę Polaków chodzi. A potem, co ciekawe, Ameryka Południowa – Brazylia, Chile i Argentyna. Zresztą łatwo zauważyć, że te rejony są bardzo aktywne w neciku deskorolkowym, mnóstwo materiału wypuszczają bez przerwy.
fot. Nie zapominajmy, że Sfah również tworzy własne produkcje.
Tomasz: Czy masz jakiś większy cel w prowadzeniu IDO?
Sfah: Cel jest prosty, powiększać liczbę osób wchodzących i powracających na stronę.
Tomasz: Jaka jest Twoja główna dewiza jako redaktora?
Sfah: Nie mam siebie za redaktora, po prostu wrzucam filmy i coś tam pod nimi napiszę. Skończyły się czasy obraźliwych komentarzy, czy innych tekstów podcinających skrzydła, więc jeśli coś jest słabe to po prostu nie trafia na ido, a jeśli już musi trafić i jest coś w tym wybitnie słabego to trzeba niestety pocisnąć delikatnie, bo nienawidzę tego bezpłciowego przekazywania informacji jakie króluje na wszystkich innych stronach. Staram się sugerować jakimi firmami warto się jarać, co lepiej ignorować, jakie tricki są spoko i takie tam, hehe.
Tomasz: Wygląda na to, że jesteś dość zajęty. Prowadzisz stronę, ogarniasz koszulki, nagrywasz bardzo dużo i kto wie co tam jeszcze. Czy w tym wszystkim znajdujesz jeszcze czas, żeby najzwyczajniej pośmigać sobie na desce?
Sfah: Ostatnio przez zimę to raczej bardzo mało jeździłem, tym bardziej, że przebywanie codziennie w blue city zupełnie zniechęcało do jazdy w skateparku. Czasami jak coś nagrywamy wieczorami po zamknięciu to sobie coś tam popróbuje i to mi w zupełności w tej chwili wystarcza. Nie mogę się doczekać słońca, kiedy wreszcie będę mógł sobie spokojnie pocrusingować na miękkich kółeczkach po mieście, pozamulać na witosie i coś w końcu gdzieś ciekawego nagrać bo pogoń za trickami już bardzo rzadko mi się załącza. Teraz już jest wiosna, pogoda zachęca do jazdy, dni coraz dłuższe to oczywiście wychodzi się na deskę, ale jazdę już ograniczam do wallie i nollie flipów na flacie. Teraz mamy zajawę by wsiąść w fury i odwiedzić parę nowych miejsc bo mimo wszystko jazda w Warszawie jest już dla mnie niezwykle zamulająca i zniechęcaja zarazem.
Video: Sfah i Adi się nie obijają, powyżej efekty ich wspólnej pracy.
Tomasz: Obserwujemy ostatnio wysyp portali deskorolkowych, sam przyznam, że skateaffair.pl to dość świeża stronka, jak Ty na to patrzysz?
Sfah: Wszystkie strony, które mają jakiś pomysł na siebie są spoko – Ty zajmujesz się nowinkami ze sfery produktów, spoko jaram się, nikt wcześniej się na tym skupiał. Ale jak widzę gdy ktoś nagle zaczyna robić to co wszyscy inni, wczuwa się w to opór, pisze o sobie w liczbie mnogiej nazywając siebie redakcją to szlag mnie trafia. Naprawdę polski skate-internet jest malutki, a niektórzy myślą, że wypełnią niszę pokroju zagubionych nastolatek lub ściągających uczniów. Niech sobie robi każdy to co chce, niech sobie będą te strony, ale wciąż czekam na jakiś konkretny pomysł, za którym stoi ktoś naprawdę ciekawy i ogarnięty.
Tomasz: Zarówno wokół Twojej osoby, jak i całego IDO, krążą różne opinie, ale prawda jest taka, że prawie każdy wchodzi na Twoją stronkę w poszukiwaniu nowości video, jak myślisz, czym jest to spowodowane?
Sfah: Prawda jest taka, że parę razy zdarzyło mi się kogoś pocisnąć, w tym co gorsza paru ‚wpływowych’ ludzi i paru tak zwanych zbawców polskiej deskorolki. W większości bezpodstawnie, czasami jest mi głupio, ale przynajmniej coś się działo, nad paroma rzeczami może ktoś się dzięki temu zastanowił, nie wiem – było minęło, teraz raczej jestem bezkonfliktowy o ile kiedykolwiek taki nie byłem. Może trochę ludzi mnie nie lubi przez to, że czasami napisałem coś o kim nikt wcześniej nie mówił głośno, ale no nie wiem, nie jestem sobie już nawet w stanie niczego poważniejszego przypomnieć. Nie raz już słyszałem, że w Krakowie chcą mnie zabić, a w Łodzi żaden szanujący się skejt nie wchodzi na ido. A wg statystyk wchodzą wszyscy z każdego miasta, inni mniej inni więcej, no bo to tak naprawdę niegłupia strona, gdzie można sobie obejrzeć filmy, więc czemu miałby ktoś nie wchodzić?
Tomasz: Jak już przy tym jesteśmy, to zauważyłem, że o Twoim wysiłku mało kto się rozpisuje, da się wyczuć, że w konkurencyjnych mediach Twoja strona to taki temat tabu, jednak z tego co widać jeszcze Ci to nie zaszkodziło. Ja osobiście uważam, że jak ktoś się wysila dla reszty, to trzeba to promować, no ale wiadomo jak to u nas jest, jak ktoś robi coś lepiej to inni są zazdrośni. Mógłbyś się do tego jakoś odnieść?
Sfah: Może ktoś żywi do mnie z jakiegoś powodu urazę i nie lubią wspominać o ido. Kiedyś mnie to jeszcze martwiło bo myślałem sobie, że kurde fajnie by było jakby coś napisali lub wrzucili mój film, nie wiem byle co, ale teraz mam na szczęście dużo widzów na yt, dużo lubię to na fb i dużo odwiedzających na stronie, więc teoretycznie nie potrzebuję wsparcia z innych stron. Każdy ma swój pomysł na prowadzenie swoich przedsięwzięć, jednak ja zawsze byłem otwarty na wszystko i wszystkich i to pewnie też działa na plus. U mnie nie ma płatnych newsów jak na 36magu, nie ma żadnej selekcji newsów wg firm jak gdzie indziej, po prostu wrzucam to co się dzieje w neciku. Ostatnio nagrałem z Adim reklamówkę nowych koszulek, która raczej została ciepło przyjęta przez oglądających, a na próżno można jej szukać na innych stronach. Wiadomo, że nie rozsyłałem tego nigdzie, ani o nic nikogo nie prosiłem, ani nie jest to nic na tyle ważnego i wybitnego ale nie raz widziałem jak byle gówno było przekopiowywane z jednej strony na drugą, a o mnie nikt nie chce wspomnieć. Nie mam nikomu nic za złe oczywiście. No i oczywiście jestem wdzięczny Kubie z INFOmag, że dawno temu wrzucił ido do gazety oraz innym osobom, które wspierały mnie w jakikolwiek inny sposób.
Tomasz: Wasza ekipa liczy sobie kilku naprawdę utalentowanych skejtów, jak to się stało, że zaczęliście razem nagrywać, czy poza miejscówką czy skateparkiem również można was spotkać razem?
Sfah: Po prostu w Warszawie jest dużo skejtów, większość razem się trzyma i się jeździ ciągle w tym samych miejscach bo wyboru nie ma wielkiego. Jak się już gdzieś na jakimś spocie to się czasem coś nagra i tak to po prostu wygląda, to nie jest tak, że istnieje coś takiego jak ido ekipa, lub co gorsza team, który tylko i wyłącznie trzyma się razem. Oczywiście jest parę osób, którym daję koszulki i z którymi spędza się więcej czasu, nie tylko na deskorolce, ale jakoś się w to nie wczuwam, deskorolka sprawia, że masz tych znajomych setki i zawsze jest ktoś z kim może spędzić jakoś czas, przed, po i w trakcie jeżdżenia na desce.
fot. Sfah i koledzy
Tomasz: Skateaffair interesuje się głównie firmami i produktami skejtowymi, dlatego nawiążmy na chwilę do tego tematu. Twoim zdaniem jakiej firmy najbardziej brakuje w Polsce?
Naszym zdaniem takich firm jest co najmniej kilka…
Sfah: Sam nie wiem, nie jestem w stanie teraz wymyślić nic konkretnego, jednak fajnie by było jakby w końcu zaczęły przychodzić do nas produkty na czas. Nie wiem po której stronie oceanu jest problem, jednak szkoda, że nie można sobie np dorwać od razu jakiegoś filmu, czy blatu jakiegoś nowego pro. Gdyby wszystko było na czas byłoby spoko i dzieciaki miałaby co kupować. Przykładowo Przybył teraz walczy z nowymi firmami, wprowadził 10deep, za niedługo HUF i z pewnością coś jeszcze – to na pewno działa na plus,a im więcej firm tym lepiej.
Tomasz: Na zakończenie, tradycyjnie. Jeśli chcesz kogoś pozdrowić, kogoś zhejtować, wyznać miłość lub walnąć jakiś przekaz do wszystkich czytelników, to właśnie teraz masz na to miejsce.
Sfah: Dzięki za wywiad, wchodźcie na IDO.