Torby na deskę były już grane, ale o brandzie który zajmuje się tylko tym słyszę po raz pierwszy. Rzućmy szybko okiem na japońską markę Vaga.
Vaga = wagabunda
Vaga to japoński brand, którego nazwa nawiązuje do słowa „wagabunda”, czyli włóczykij. Na markę nakierował mnie skejt i tatuator Eric Dressen. W ostatnim czasie pochwalił się kolaboracyjną „nerką” skateshopu Fabric x Vaga, w której tworzeniu brał udział (zaprojektował logo Fabric). Skateshop ten również zlokalizowany jest w Kraju Kwitnącej Wiśni i kultywuje olskoolową deskorolkę w klimacie Dogtown.
Wyświetl ten post na Instagramie
Torby i plecaki na deskorolkę
Vaga zajmuje się produkcją „skateboards – friendly” toreb i plecaków. W ich ofercie znajdują się 2 główne modele: Wedge – występujący także w wersji „Large” i przypominający klasyczny plecak, oraz model Stealth, który klimatem przypomina torby kurierów rowerowych. Cały widz polega na tym, że plecaki nie zdradzają swojego skejtowego charakteru, do momentu kiedy nie rozłoży się ich dodatkowych przestrzeni bagażowych, które umożliwiają zapakowanie całej deskorolki.
Nerki, torebki i akcesoria
Poza plecakami w ofercie Vaga jest także bardzo sprytna nerka Magic Pocket, która potrafi zwiększyć swoje rozmiary do wielkości małego plecaka. Na uwagę zasługuje też Double Pouch (pozwala na zapakowanie wszystkich najpotrzebniejszych gadżetów przy wyjściu na deskę) i mniejsza, jednokomorowa Looper. Ta ostatnia z kolei skupia się na solidnym zabezpieczeniu skejtowych smartphone’ów. Całość oferty uzupełniają portfele, lekkie paski do spodni i inne drobne akcesoria.
Stacjonarnie, Vaga dostępna jest jedynie w Japonii, ale prowadzą także e-sklep z opcją wysyłki do Europy (prawdopodobnie także do Polski).