Weekend trwa w najlepsze, więc znalazło się trochę czasu na to, żeby wstawić poniższy wywiad.
Tym razem na łamach naszego portalu w imieniu Skateshopu DSK udziela się Kuba Perzyna.
Kuba to jedna z tych postaci, których nie trzeba przedstawiać nikomu…
Od lat nagrywa, jeździ(teraz już trochę mniej), aktywnie publikuje INFOmagazyn wraz z Andrzejem Skrobańskim, razem prowadzą również DSK, na którym dziś zamierzam się skupić.
Skateaffair: Hej Kuba, na początek może powiedz co tam u Ciebie słychać i jak udała się ostatnia wycieczka do Barcelony?
Kuba Perzyna: Cześć! U mnie ok, jak to w życiu, raz lepiej raz gorzej. Obecnie skupiony jestem na nowym numerze INFOmag, działam wokół organizacji Burn Bowl-a i tradycyjnie siedzę nad różnymi montażami. A co do Barcelony, to był to niesamowity trip. Sami koledzy, świetne warunki, organizacja, DC Embassy i oczywiście sama w sobie Barca muszą robić wrażenie. Dzięki DC za możliwość uczestniczenia w tym tripie.
Skateaffair: A co nowego słychać w DSK?
Kuba Perzyna: DSK żyje swoim życiem. W tym całym natłoku spraw z INFOmag, próbujemy w ogóle znaleźć czas by nadgonić wstawianie rzeczy do sklepu online, hehe. Ale jest ok, osobiście jestem bardzo dumny z tego jak w tym momencie wygląda nasz skateshop. Chodzi mi tu o sam lokal, towar jaki w nim mamy, ale też o klimat i zajawke. To przede wszystkim zasługa Skrobana, spisał się naprawdę dobrze. Ostatnio ogarnął minirampę przed samym sklepem. Jest też murek i dobry asfalt, ogólnie jest jak na skateshop przystało. Przy okazji podziękowania dla Maćka z Elade który mocno wspiera scenę w Toruniu, i Tomka Brzozowskiego z Altramps. Minirampa jest naprawdę mistrzowa!
Skateaffair: Skateshop DSK to już swego rodzaju żywa legenda, kiedyś mieścił się w Warszawie, teraz jest w Toruniu. Opowiedz nam jak to wszystko się stało.
Kuba Perzyna: Dziękuje, miło mi że tak myślisz. Sklep mieści się obecnie w Toruniu, ale jego korzenie to Warszawa. Tam działał od 2000 do 2005 roku i mieścił się w samym centrum, nieopodal Witosa. Po za rolą stricte skateshopową, DSK był miejscówką do ustawek, oglądania filmów, pogadania o desce, poznania nowych ludzi. Pracowali tam sami przyjaciele, a dla wielu był to praktycznie drugi dom. Niestety sklep w końcu padł, nie dał rady się utrzymać.. Po dwóch latach w 2007 roku, wspólnie ze Skrobanem reaktywowaliśmy DSK w formie skateshopu online, by rok później odpalić sklep stacjonarny. I tak DSK żyje do dziś, a mieści się w Toruniu, bo tam mieszka Skroban, tam mieliśmy ciekawy lokal, który połączony jest również z redakcją. Tak było wygodnie, i tak miało to sens.
Skateaffair: DSK od samego początku mocno stawia na koleżeńskie relacje w teamie i sam team. No właśnie, kto w nim teraz jest?
Kuba Perzyna: DSK miało swój team od dnia pierwszego, było to dla mnie naturalne i oczywiste że tak musi być. Nie miałem też kłopotu z doborem teamu. Z Tomkiem i Gutkiem jeżdżę od zawsze, jesteśmy przyjaciółmi, a team DSK jako nazwa, jako ekipa, funkcjonował nawet w czasie dwuletniej przerwy sklepu. Obecnie część osób ze starego teamu przestała jeździć, a my chcemy wspierać też nowe talenty, w tym riderów lokalnych, w sensie z Torunia. Tak więc obecnie wspieramy Janka Skręta jako zioma lokalnego, Juniora z Warszawy jako naszego talenciaka i mega pozytywnego koleżkę, a dalej bez zmian jak do tej pory, jest Gutek, Tomek Kotrych, no i tak na doczepkę jako familia, Skroban i ja.
Skateaffair: Ostatnio wraz z Blindem wypuściliście kolaboracyjne deseczki. Może zdradzisz nam kulisty tej współpracy?
Kuba Perzyna: Wiesz co, to jest niesamowite uczucie, że po pierwsze masz własne deski, a po drugie że jest na nich logo Blind. Ale nie ma się też co oszukiwać, takie deski może zrobić każdy skateshop, a Blind szczerze mówiąc, pewnie nawet nie wie o naszym istnieniu. To naprawdę fajny ukłon z ich strony że można przyłożyć nasze logo do Blinda, ale jest to w dużej części biznes. Ja po prostu się jaram że mamy własne deski, że grafikę zrobił Tomek, że można na nich pośmigać, powiesić na ścianie, i że są w stosunkowo dostępnej cenie. Jeśli ktoś ją kupi, będzie to dla mnie dostatkowa zajawa!
Skateaffair: Chyba ciężko jest równocześnie ogarniać swój sklep oraz znany nam wszystkim magazyn INFO? Wszystko to pewnie kwestia nastawienia i zajawy?
Kuba Perzyna: Oj, tylko i wyłącznie zajawka. Uwierz mi, że gdybym tego nie kochał, dawno bym to w cholere zostawił. Nie lubię narzekać, ale niestety nie jest łatwo, Skroban ma jeszcze ciężej, ale wszystko wynagradza deskorolka. Możemy się realizować w wielu rzeczach, i dalej czuć się jak dzieci przebywając na placu zabaw, wśród zabawek. Biznesowa strona może do tego zniechęcać, ale raczej nie wiedze siebie w żadnej innej roli.
Skateaffair: Jeździsz jeszcze czasem na desce, czy już tylko kamera/info/biznes?
Kuba Perzyna: Biznes to jest wtedy jak się robi z tego pieniądze, a tutaj ma to z pieniędzmi nie wiele wspólnego, hehe. Na desce niestety nie jeżdżę, czasem zaryzykuje kickflipa, a tak to się bujam po parku robiąc Rock’n’Roll-e. Bardzo bym chciał pojeździć, ale 2 lata temu przeszedłem dwie ciężkie operacje i ogólnie polepszyły one mój stan zdrowia, ale równocześnie na stałe wykluczyły z deskorolki. Tak więc pozostaje mi nagrywanie, z czego i tak bardzo się cieszę, bo na początku bałem się że nie będę w stanie robić nawet tego.
Skateaffair: Nasza akcja ma na celu uświadomić skejtom rolę lokalnych sklepów w całej naszej kulturze. Myślisz, że to ważne?(żeby uświadomić) Jaka jest według Ciebie rola skateshopu w danym mieście?
Kuba Perzyna: Myślę że to bardzo ważne, od lat staramy się to przekazywać w naszych artykułach w magazynie, czy w klipach na stronie. I mimo tak nieograniczonego dostępu do informacji, i tak wielkiego napływu informacji, dziwi mnie często niewiedza i nieświadomość. Może za dużo informacji to też źle, ludzie nie wiedzą już co myśleć.. Ale próbować zawsze trzeba. Skateshopy to ostatnie ogniwo w mechanizmie jakim jest skatebiznes. I jak by na niego nie psioczyć, skatebiznes nie musi być zły, a przede wszystkim to dzięki niemu kręci się to wszystko – magazyny, filmy, skateparki itd. Wszystko sprowadza się do tego czy machina się nie zatrzyma, czy my skaterzy będziemy mogli potem pracować w pracy naszych marzeń, czyli wokół skateboardingu. I to zależy tylko od nas, to my decydujemy już dziś, od zakupu pierwszej deski, podejmując decyzję gdzie ją kupimy, jakiej firmy deskę kupimy… Gdy kasa będzie trafiać tam gdzie trzeba, potem trafi też do nas. A co do skateshopów, to ich rola jest taka by robiły to z zajawą, tak że jak ktoś do nich wejdzie, by poczuł tą zajawkę. W sklepie powinien być duży wybór produktów, a przede wszystkim dobry dobór, dobór odpowiednich firm. Gdy już sklep będzie działał i przynosił zyski, nie powinien wszystkiego kitrać do kieszeni, nie zapominać dlaczego zaczeli to robić i dzięki komu zawdzięczają „sukces”. Wtedy przychodzi pora na wspieranie lokalnych riderów, oraz organizowanie imprez i premier itp. Jak ktoś jest zajaranym skejcikiem, na pewno ma 1000 pomysłów na różne zajawki. Pomysłów nie brakuje, trzeba tylko chcieć.
Skateaffair: Powiedz nam gdzie dokładnie i od kiedy istnieje teraźniejsza odsłona oraz mieści się DSK?
Kuba Perzyna: Obecne DSK mieści się w Toruniu przy ul. Dąbrowskiego 6, i w takiej formie istnieje od grudnia 2008 roku.
Skateaffair: Macie też własną linię odzieżową, przewidujecie jakieś nowości w tej kwestii?
Kuba Perzyna: Linia odzieżowa to dużo powiedziane. Robimy koszulki i to właściwie tyle, hehe. Oczywiście bardzo bym chciał zrobić więcej produktów, niestety obecnie jest ciężko z kasiorą, i mimo że to dla nas reklama i wspieranie riderów, to po prostu jest to obecnie nie realne. Pewnie sprowadza się to do tego, że łapiemy się zbyt wielu rzeczy na raz… Sam nie wiem, w każdym razie walczymy z tym i próbujemy to zmienić.
Skateaffair: Na zakończenie wywiadu, chciałbym Ci serdecznie podziękować za włączenie się do naszej akcji! Tradycyjnie możesz pozdrowić kogo chcesz, lub przekazać czytelnikom jakąś złotą myśl :).
Kuba Perzyna: To ja dziękuje, również w imieniu Skrobana. Fajnie że tworzycie takie inicjatywy, oby jak najwięcej podobnych akcji. A kogo chciałbym pozdrowić? Wolę się tego nie podejmować, bo by chyba miejsca w internecie nie starczyło Tak więc pozdrowie ogólnie, wszystkich naszych skaterów! Bądźcie pozytywni, nie ma co skupiać się na negatywnych rzeczach, skoro można zrobić tyle dobrego. Wymagajmy wpierw więcej od siebie, potem od innych. Pozdro!
Skateaffair: Jeszcze na koniec-koniec przypominam klasyczny DSKFilmik z Gutkiem w roli głównej, pamiętam jak za małolata strasznie się z tego śmiałem, uważajcie na tych imprezach techno! 😀