Mimo wszystkich głosów „antynajkowych” ja bardzo cenię sobie tę firmę, kiedyś może napiszę o tym więcej. Dzisiaj jednak jestem pełen mieszanych uczuć, otóż na rynek wchodzi „nowy” model – Clutch. Jest on niczym innym jak kalką Janoskich ale już bez nazwiska sławnego Stefana, czyżby Nike znudziło się opłacanie coraz rzadziej już pojawiającego się na filmach mistrza stylu?
Clutch pojawia się już w zagranicznych skateshopach w cenie oscylującej pomiędzy 55, a 65$. Dziwaczny zabieg ze strony Nike, chłopaki robią konkurencje sami sobie… Sam nie wiem, ciekaw jestem co Wy powiecie na ten temat.