Supreme jako brand to już chyba przeszłość, Nowojorski gracz od małej deskorolkowej firmy płynnie przerodził się w giganta streetwearu. Liczne romanse ze światem high fashion to coś o czym większość firm może tylko pomarzyć, tymczasem chłopaki z NYC serwują nam przynajmniej jedną taką kolaborację na sezon. Dlaczego więc stwierdziłem, że brand się skończył?
Moim zdaniem nie jesteśmy dalecy od przerodzenia się tej zajawki w kult/sektę. To już jest coś więcej niż firma produkująca koszulki dla skejtów, wannabe skejtów i wszelkiej maści swaggerów. Oczywiście piszę to wszystko z lekkim przekąsem, ale spójrzcie tylko na najnowszy filmik z ich instagramu.
Kręgi w zbożu? Znaki od kosmitów? Rozwiązania wszystkich zagadek naszego świata?
Forget it homie, it’s all about the box logo.