Jak udowodnili chociażby Justin Bishop czy Dan Mancina, jazda na deskorolce „po omacku” jest jak najbardziej możliwa. Co jeśli niewidomi i niedowidzący skaterzy wezmą sprawy w swoje ręce i stworzą skatepark jeszcze bardziej im przyjazny? Taki scenariusz właśnie dzieje się w kanadyjskim mieście Calgary.
Skatepark dla niewidomych i niedowidzących
W największym mieście prowincji Alberta – Calgary, powstało jedno z pierwszych miejsc do jazdy przystosowanych dla osób niewidomych i niedowidzących. W największym kanadyjskim skateparku Shaw Millenium, część przeszkód została dostosowana do potrzeb niepełnosprawnych skejtów. Pojawiły się sygnały dźwiękowe, fluorescencyjne linie i specjalne ścieżki.
Przez skejtów dla skejtów
Inicjatywa tym bardziej zasługuje na uwagę, ponieważ ma oddolny charakter. Od kilku lat w mieście działają 2 grupy niepełnosprawnych wizualnie skaterów Skate Bats Matta Janza i Alt Route Curtisa Ruttle. Swoją determinacją i zaangażowaniem, poprzez organizację różnych eventów i naświetlanie tematu w mediach, udało im się przekonać władze miejskie oraz prywatne firmy do wsparcia ich pomysłu. Miejscówka ma narazie charakter tymczasowy, ale już mówi się o uwzględnianiu potrzeb takich osób przy budowie nowych miejsc do jazdy.
Paraolimpiada
W kontekście trwającej Olimpiady i deskorolkowych konkurencji, już możemy się domyślać kto w przyszłości będzie rozdawał karty w skejtowych pojedynkach paraolimpijskich (oczywiście o ile do nich dojdzie). Kanada jest liderem pionierskich rozwiązań przystosowujących niepełnosprawnych do możliwie jak najsprawniejszego funkcjonowania w społeczeństwie.
Więcej w tym temacie dowiecie się z poniższego video.