Bohaterem kolejnej Skateafery jest Bam Margera, któremu byli fani nadali zupełnie nowy przydomek, mianowicie – Spam Margera. Gościu, którego kiedyś uwielbiały tysiące ludzi (włącznie z tymi spoza świata deskorolki) ostatnio zraził znaczną część z nich.
O co właściwie się rozchodzi?
Fanpage Bam’a z ponad 4,5 milionem fanów jest przez niego wykorzystywany do zarabiania grubej kasy w wyjątkowo lamerski sposób. Za pomocą swojej strony Bam zamieszcza mega słaby content, który można wręcz nazwać spamem (dzięki Bamowi możemy np. zobaczyć jakieś żałosne youtubowe nagrania, dowiedzieć się co kobiety noszą w torebkach, poznać historię niani morderczyni, etc…), trick polega na tym, że wszystkie linki przenoszą nas do witryny bamargera.tv.
Tym sposobem Bam zgarnia sos za reklamy, kliknięcia i obejrzenia „swojego” gównianego contentu. Wszystko ogarnia oczywiście jakaś zewnętrzna firma, Bam osobiście nie musi robić nic. Tak więc można powiedzieć, że sprzedał nas wszystkich (No dobra. Tylko tych, który polubili jego stronę). Wiadomo, kto mądry ten nie klika lub wręcz porzuca follow dla strony Bama, ale w grupie 4,5 miliona osób znajdzie się masa łosi, na których Mr. Margera zarobi trochę buły.
Sama postać Bama Margery na stronie jemu poświęconej gości już rzadziej, niż prawdziwy Bam na deskorolce…