Tym razem do działu „Short Review” trafiła koszulka australijskiej marki Always On The Run, którą założył i rozkręca w pocie czoła mój kamrat Tomek Dorawa. Przy okazji swojej niedawnej wizyty w Polsce, Tomek chętnie przekazał Skateaffair kilka produktów AOTR, w tym właśnie Elephant Tee, na którym przyznam że najbardziej mi zależało. Po pierwsze z tego względu, że pochodzi ona z ekskluzywnej kolekcji „Concrete Jungle” i jest ciekawie wykonana o czym za chwilę a po drugie dlatego, że słonie są spoko – mądre, waleczne i uduchowione jak ja hahahaha…
Zdjęcia z lookbooka

Poza Elephant Tee, w kolekcji Concrete Jungle znalazły się koszulki Gorilla, Lion i Cheetah.

Koszulka jaka trafiła w nasze ręce jest koloru białego, ale dostępne są także czarne.
Elephant Tee foto by skateaffair

Przód koszulki z doszywaną kieszonką ze słonikiem.
Pierwszy kontakt z bawełnianym materiałem z jakiego koszulka jest wykonana zaliczam jak najbardziej na plus. Przyznam się, że nie wiem jaka jest jej gramatura (obstawiam że ok 180), w każdym bądź razie nie za duża, ani za mała. Nie lubię zarówno prześwitujących pseudo feszyn-sreszyn zasłon, ani grubych jak koc t-shirtów.

Na rękawie i na dole (z tyłu) doszywana jest taka oto dyskretna metka.

Detal kieszonki na przodzie.

Jednym z asów w rękawie Tomka jest to, że sam drukuje na koszulkach odrestaurowanymi przez siebie maszynami drukarskimi, oraz wykonuje podstawowe i nie tylko robótki krawieckie - that's true baby.

Bardzo fajny i niespotykany motyw doszywania zadrukowanego materiału z tyłu koszulki. Jednocześnie może to być słaby punkt w upalne dni (2 warstwy materiału mogą dać popalić kiedy z gorąca najchętniej zrzucilibyśmy nawet skórę).
Co do rozmiarów, to Tomek zasugerował nam rozmiar L, który wydaje się być optymalny dla kogoś o wzroście 180 i wadze 75-80 kg. XL’ka jest naprawdę duża, a w M’kach nie chodzę to nie wiem i się nie wypowiadam, ale zerknijcie na tabelkę poniżej.

Tabela rozmiarów AOTR
Na koniec zapraszam Was w podróż do miejsca gdzie powstają pomysły i produkty AOTR. Najwięksi zawsze zaczynali w garażu 🙂