Niegdyś epicentrum zajawki i interpretacja deskorolkowego stylu – Vision Street Wear. Teraz odgrzewany już kolejny raz kotlet, który ląduje na patelni z napisem „Prawie jak skateboarding„.
Vision ma dalej swoich fanów, zwłaszcza tych, którzy zaczynali swoją przygodę z deską w latach 80-tych i wczesnych 90-tych. Ultra popularny w tym czasie vert skater Mark „Gator” Rogowski czy utalentowany dzieciak Mark Gonzales śmigali na ich deskach, w butach i ciuchach. Jednak to co wyprawiają kolejni właściciele, którzy dzierżą prawo do marki Vision Street Wear woła o pomstę do nieba. Produkty deskorolkopodobne z logo tej marki dostępne są od czasu do czasu w „sieciówkach” takich jak Walmart (coś w stylu Carrefoura/Tesco) czy Home Depot (odpowiednik Castoramy etc.).
Odgrzewane kotlety Vision
Podobnie jak teraz, raz na jakiś czas pojawia się też idea powrotu do źródeł (czytaj zwiększenia sprzedaży na rynku amerykańskich), ale jest to tak słabe, że z góry skazane na niepowodzenie. Pomimo że produkty wyglądają okej (tylko dlatego, że korzystają ze starych grafik i sprawdzonych patentów) to forma w jakiej marka została ponownie zaprezentowana może jedynie zainteresować gości na hulajnogach, choć i w to wątpię… Kolejne odsłony VSW nie mają już nic wspólnego poza logo z dziełem, które stworzył w 1976 roku Brad Dorfman, który nawet jeśli faktycznie pomaga w odrodzeniu Vision, to nie ogarnia już zasad jakimi rządzi się skejtowa i streetwearowa branża w dzisiejszych czasach.
Stoked: The Rise and Fallen of Gator
Mark Rogowski od 1992 roku odbywa karę wiezienia za zabójstwo Jessici Bergsten. Jego kolejne podania o zwolnienie warunkowe zostają odrzucone przez sąd. Jeżeli chcecie bardziej poznać jego pokręcone losy to odsyłam do dokumentu Stoked: The Rise and Fallen of Gator.
Aha, no i na koniec w gwoli ścisłości, to Vision Street Wear powstało jako córka Vision Skateboards gdzieś w połowie lat 80-tych, więc jedno i drugie to nie do końca to samo, ale to już inna historia.