Zespołu Gorillaz nie muszę przedstawiać chyba nikomu, z moich obserwacji wynika, że chłopaki budzą skrajne emocje. Albo się ich bardzo lubi albo nie toleruje w żadnym wydaniu. Osobiście należę do tych pierwszych.
Doskonale pamiętam jak za dzieciaka przyciągały mnie ich animowane teledyski i otoczka tajemnicy. Dla wszystkich fanów jedynego w swoim rodzaju zespołu trip-hopowego mam dobre info – nowa płyta już (a może dopiero?) w 2017r. Tymczasem zapraszam do przesłuchania „Dirty Harry”, czyli numeru, który świetnie oddaje ten gatunek muzyczny.