Mam nadzieję, że wiadomość, którą chcę Wam teraz przekazać za kilka dni okaże się pomyłką. Niestety wszystko wskazuje na to, że ustalono tożsamość legendarnego artysty graffiti, Banksy’ego. Zanim wyjaśnię Wam jak do tego doszło pozwolę sobie na osobisty komentarz. Bardzo dziwi mnie ta nagonka na chłopa, który de facto zajmuje się graffiti i przy okazji niesie przekaz, z którym nie sposób się nie zgodzić. Do złapania Banksy’ego angażowano już przeróżne jednostki za niemałe pieniądze, tym razem „pomogła” nauka. Tymczasem mam wrażenie, że na ulicach Paryża i innych miast codziennie możemy obserwować tony chorego g@#na, no ale łapmy graficiarzy!
Jak wpadł Banksy?
Z pomocą przyszła zaawansowana analiza statystyczna i geoprofilowanie, za pseudonimem Banksy najprawdopodobniej przez wiele lat ukrywał się obywatel Wielkiej Brytanii, niejaki Robin Gunningham. Wspomnianego geoprofilowania wykorzystuje się przeważnie do łapania seryjnych morderców i terrorystów. Zespół z Queen Mary University przeanalizował lokacje grubo ponad 100 prac Banksy’ego i na jej podstawie + małym zasileniu z „danych dostępnych publicznie” ustalono główne centra aktywności ulicznego artysty.
Dokładne szczegóły miały zostać ujawnione w osobnej publikacji, ale na razie jest to niemożliwe gdyż z zespołem skontaktowali się ludzie, którzy podają się za prawników Banksy’ego. Owi gentlemani mają górę zastrzeżeń wobec metod, którymi był ścigany ich klient.