Najwyższa pora przedstawić wam wyniki mojego testu butów Nike SB, a dokładniej modelu Janoski Low.
Buty testowałem dość długo i w różnych warunkach, ale o tym przeczytacie trochę później.
Janoskie to mój ulubiony model, jednak postaram się żeby moja recenzja była obiektywna.
Jak zwykle zaczniemy od dostępności i ceny.
Model Janoski jest dostępny praktycznie we wszystkich sklepach, które mają w swojej ofercie Nike SB.
Ja swoją parę kupiłem w Warszawskim skateshopie Kamuflage*, cena takich laczków to w najtańszej wersji niestety, aż 299zł.
Ostatnio pojawiła się też opcja stworzenia własnej wersji tego bestsellera dzięki usłudze NIKE iD, jednak taka przyjemność kosztuje niestety 110euro.
Zdecydowaną zaletą tego modelu jest to, że praktycznie co miesiąc pojawiają się coraz to nowsze wersje kolorystyczne i naprawdę jest w czym wybierać.
Dodam jeszcze, że but jest dostępny również w wersji Mid, która dodatkowo chroni nasze kostki przed uderzeniami.
Warto również nadmienić, że do pierwszej partii Janoskich dodawano specjalne, limitowane korkowe wkładki – ich ceny na eBay’u są bliskie ceny nowej pary butów :).
Przejdźmy do dalszej części mojej recenzji.
Buty są wykonane z najwyższej jakości materiałów, serio – pewnie stąd ta wysoka cena.
Dodatkowym smaczkiem jest też na pewno fakt, że swoim nazwiskiem sygnuje je sympatyczny Stefan, którego chyba wszyscy lubimy:).
W pudełku oprócz butów znajdziemy zapasowe sznurówki, w moim przypadku miały one kolor biały.
Standardowo w bucie założone są rzemyki, które zastępują tradycyjne sznurówki – poniekąd jest to znak rozpoznawczy tego modelu.
Szczerze mówiąc nie miałem wobec nich dobrych przeczuć, spodziewałem się, że po kilku wyjściach na deskę nic z nich nie zostanie.
Tak się jednak nie stało, ale o tym przekonacie się w dalszej części artykułu.
Janoskie są bardzo odchudzone, dzięki temu są naprawdę lekkie i max dobrze czuć w nich deskę.
Jednak jak wszystko na tym świecie, buty te mają też swoje wady.
Pierwszą z nich jest to, że rozmiarówka jest dość…”dziwna”, spowodowane jest to najprawdopodobniej tym, że są to bardzo wąskie buty.
Podczas początkowych faz użytkowania tego modelu miałem trochę nieprzyjemności z tym związanych, jednak po jakimś czasie pięknie się rozbiły i nosiłem je nie odczuwając żadnego dyskomfortu.
Kolejną wadą jest oczywiście wspomniana wcześniej dość wysoka cena.
Ale skończmy z tym pesymizmem, są to przecież bardzo fajne buty!
Zdecydowaną zaletą jest chociażby fakt, iż z powodzeniem mogą je nosić zarówno chłopaki jak i dziewczyny.
Zanim przejdę do następnej części, wytłumaczę wam z grubsza jak wyglądał mój test.
Najpierw chodziłem w tych butach dosłownie wszędzie przez pół roku, udało mi się w nich nawet zaliczyć wycieczkę na okoliczne górskie szczyty.
Buty były chodzone od Maja 2011 do Marca 2012, czyli przechodziłem w nich nawet naszą kochaną Polską zimę.
Muszę dodać, że od nowego roku jeździłem w nich również na desce, co prawda w okresie zimowym dość sporadycznie, ale jak tylko nastały cieplejsze dni nadrobiłem wszystko i katowałem w nich bardzo dużo.
Tak więc najpierw chciałbym wam zaprezentować jak model ten sprawdził się jeszcze zanim zacząłem w nim jeździć.
Od Maja do Stycznia, jak nietrudno policzyć to grubo ponad pół roku.
Przez ten czas buty uległy drobnym uszkodzeniom i trochę się zniszczyły, jednak ani razu się na nich nie zawiodłem.
Dawały radę w zimę na śniegu, dały radę w górach, wytrzymały nawet najbardziej zwariowane melanże :).
Praktycznie jedyną rzeczą, która uległa zauważalnemu zniszczeniu jest tylna część buta, zapewne stało się tak na wskutek wkładania butów bez wcześniejszego ich rozwiązywania.
Zniszczenia wyglądają na poważne i wydawałoby się, że od tego momentu buty mogłyby być niewygodne i ”do wyrzucenia”.
Nic bardziej mylnego!
Gdy zobaczyłem owe zniszczenia, mocno się zdziwiłem bo w ogóle nie czułem ich podczas noszenia i nie czuję do dzisiaj!
Poniżej trochę fotek butów, zdjęcia zrobione w Styczniu 2012 po ponad półrocznym użytkowaniu(przed testami na desce).
Ostatnim etapem testu było sprawdzenie bucików na desce, czyli to co wszyscy lubimy najbardziej:).
Zacznę może od czucia deski, o którym wcześniej trochę napisałem.
Janoskie dają niesamowity komfort podczas jazdy, kopiąc obojętne jakiego flipa ma się wrażenie, że cały czas wszystko jest pod kontrolą.
I tutaj właśnie wspomniana wcześniej wąskość i odchudzenie buta są zdecydowanie zaletą.
Ilu skejtów tyle opinii, spotykałem się z najróżniejszymi zdaniami na temat tego co jest ważniejsze, czy czucie deski czy ochrona stopy.
Moim zdaniem zwiększone wyczucie tego co mamy pod stopami jest ochroną samą w sobie, poza tym Janoskie całkiem dobrze wypadły właśnie pod względem ochrony.
Nie nabawiłem się w nich żadnej poważniejszej kontuzji, a kilka potencjalnie niebezpiecznych sytuacji niestety się zdarzyło, hehe.
Rzemyki, które są wstawione zamiast tradycyjnych sznurówek też spisały się na medal, warto dodać, że równolegle z testem tych butów przykręciłem nową deskę z ostrym gripem.
Jednak najbardziej z tego wszystkiego zaskoczyła mnie podeszwa, zarówno po tych wszystkich pieszych wyprawach jak i katowaniu na desce nie stało się z nią dosłownie NIC!
Niby wulkanizowana, niby taka jak wszędzie…a jednak Nike karze sobie płacić prawie 300zł za parę butów nie bez powodu.
Za podeszwę ogromny plus, a może nawet dwa.
Boczna część buta oczywiście trochę się zjechała od flipów, ale to raczej normalne.
Chociaż i tutaj chciałby się na chwilę zatrzymać, but starł się bardzo szybko -szybciej niż inne, które do tej pory miałem.
Jednak na pewnym etapie ścieranie bardzo spowolniło, wręcz ustało – a czegoś takiego w innych butach do tej pory nie uświadczyłem:).
Podsumowując Janoskie można na prawdę pokochać i osobiście na pewno jeszcze do nich wrócę.
Buty mają swoje wady i zalety, ale tych drugich moim zdaniem jest zdecydowanie więcej.
Design może się podobać lub nie, raczej odradzam ten model osobom, które nie jarają się nim oporowo, ponieważ można się jednak zdenerwować chociażby przez tę nie do końca normalną rozmiarówkę.
Mam nadzieję, że wyczerpałem temat, w przeciwnym razie zadawajcie pytania w komentarzach – odpowiem na wszystkie!
Jeśli chcecie zapoznać się z tym modelem jeszcze bliżej, zapraszam na specjalną podstronę przygotowaną przez Nike.
Do następnego.
Wszystkie zdjęcia i tekst są własnością portalu Skateaffair.