Skullcandy nie spoczywa na laurach i od ostatniego przeglądu ich oferty, który przygotowaliśmy dla Was w grudniu 2019 roku pojawiło się dużo ciekawych nowości. O tym, że muzyka na desce czy chociaż w drodze na spot może dobrze nastroić pisaliśmy już wielokrotnie. Czego wymagamy od słuchawek na deskę również przeczytacie w poprzednim przeglądzie. Tym razem skupimy się na nowościach, a na koniec bonus – moje rekomendacje czego słuchać przed, na i po deskorolce!
Skullcandy Indy Evo – model, z którego korzystam na co dzień
Nasz przegląd rozpoczyna model Indy Evo, z którego sam korzystam na co dzień. Gdy już przejdziecie przez dość prosty i dobrze opisany proces parowania słuchawek ze sobą, a następnie z telefonem, korzystanie z nich staje się bardzo przyjemne i intuicyjne.
Jeśli chodzi o słuchawki bezprzewodowe zawsze zostaje kwestia zasilania, w końcu w tych malutkich pchełkach nie może być tak dużo mocy, prawda?
Indy Evo potrafią jednak bardzo dobrze zarządzać zużyciem energii, te słuchawki grają do 30 godzin na jednym ładowaniu! Apropo ładowania – ich case jest równocześnie powerbankiem, który ląduje z osiągami kilkanaście minut lądowania = kilka godzin grania!
Słuchawki są ponadto odporne na zabrudzenia, pot i wilgoć (i tej cechy nie mogło moim zdaniem zabraknąć w prawdziwym sprzęcie dla skejtów). Wszystko według standardu IP55. Indy Evo kupicie za 459 złotych, są dostępne w kilku wersjach kolorystycznych pod tym adresem.
Skullcandy Push Ultra
Model Push Ultra to najbardziej dopracowana propozycja ze wszystkich nowości Skullcandy. To już typowo sportowe słuchawki. Skonstruowane tak żeby w żadnym wypadku nie wypadły z uszu podczas użytkowania (bieganie, jazda na rowerze, ale równie dobrze ciężkie bangery ze schodów na deskorolce).
Ten model w wypadku zabrudzenia np. błotem można bardzo łatwo wyczyścić, ponieważ Push Ultra można po prostu przepłukać. Oczywiście posiadają one również wszystkie zalety modelu Indy Evo!
Poza tym obie słuchawki dają niezależny dostęp do kontrolowania muzyki i rozmów, oraz trzech ustawień korektora: muzyka, filmy i podcasty. Każdej słuchawki można używać samodzielnie, podczas gdy druga np. ląduje się. Czas pracy w tym modelu to już aż 40 godzin! A sam proces ładowania odbywa się bezprzewodowo.
Skullcandy Sesh Evo
Sesh Evo to najtańszy model z całego naszego przeglądu, za te słuchawki zapłacicie 379 złotych. To nadal dość wysoka cena, ale na szczęście Skullcandy w swoim nowym budżetowym modelu zawiera takie udogodnienia jak chociażby 3 tryby korekcji dźwięku – dla muzyki, filmów i podcastów.
Czego słuchać przed, na i po deskorolce?
Zgodnie z obietnicą w ramach tego wpisu przygotowałem dla Was mini bibliotekę tego czego sam słucham przed/na/po deskorolce. Wszystkie pozycje w mniejszym lub większym stopniu zahaczają o świat skateboardingu. Bez biadolenia, jedziemy!
Listę sklepów, w których dostępne są słuchawki Skullcandy znajdziecie tutaj.