Ten artykuł będzie zupełnie subiektywny, bo Gino Iannucci to mój ulubiony skater, ale mam nadzieję że nie macie nic przeciwko.
Jak tylko dowiedziałem się że Gino wraz z nowojorskim brandem Mighty Healty przygotowali odzieżową kolaborację odrazu odpaliłem jej video zapowiedź, łudząc się, że zobaczę jakiś nowy trik, albo chociaż odepchnięcie się Gino. Oczywiście łudziłem się i zamiast jego zobaczyłem Danny’ego Montoye, WTF? Na szczęście chłopaki nadrobili w kolekcji, choć to też tak na wyrost powiedziane, bo 5 koszulek, 5-panel, kapelusz i snapback ilością nie porażają, ale jeśli chodzi o jakość, to ich wygląd swym rozsądnym minimalizmem i stonowanymi kolorami przypadł mi do gustu. Poniżej dwa smaczki, a reszta na mightyhealthy.com.
Podsumowując spodziewałem się czegoś więcej, ale w przypadku Gino trzeba się cieszyć z tego co jest, hehe…