Deskorolka ma to do siebie, że niestety podczas jazdy bardzo niszczą się buty. Poza mało-estetycznym charakterem dziur i przetarć wszędzie gdzie się da takie zniszczenia mają też wpływ na bezpieczeństwo i przyjemność jazdy. Nie każdego stać na nowe buty co miesiąc i tak powstały takie patenty jak Shoegoo, klejenie butów silikonem czy hit lat ’90 czyli klejenie butów taśmą izolacyjną.
Ostatnio w internecie natknąłem się na Stick and Flick. W skrócie są to samoprzylepne kawałki zamszu, przy czym mamy do wyboru różne kolory. W opakowaniu znajdziemy trzy kawałki i taka przyjemność kosztuje nasz 6 zielonych dolarów.
Całkiem sensowna alternatywa, zwłaszcza jeśli np. toebox przetarł się nam całkowicie, a podeszwa nadal jest nienaruszona. Ps. Każdy może sobie coś takiego ogarnąć na własną rękę – wystarczy wyciąć kawałek materiału ze starego buta i przykleić go kropelką :).