„Wszystko już było” to tytuł pierwszego wpisu z serii Felieton, który jest również debiutem nowego redaktora na łamach Skateaffair. Nie będę się rozpisywał bo zrobił to już za mnie Kuba K. serdecznie zapraszam do sprawdzenia jego punktu widzenia na obecne trendy.
Wszystko już było. W muzyce, w modzie, w deskorolce. Możesz być tego praktycznie pewien, że to co widzisz słyszysz i jak żyjesz to wszystko już było. Te trzy akordy, które słyszysz w piosence, nowego modnego zespołu dawno temu zagrali Beatlesi albo Stonesi.
Te stylizacje blogerek, które noszą Twoje koleżanki w gimnazjum to tylko kopia odnosząca się do jakiejś tam mody z przed lat. Te wszystkie triki, które widzisz na ekranie monitora to tak naprawdę po raz kolejny to samo Kolejny słicz flip, kolejna trója, kolejny baksajd tejl. Znam takie historie, kiedy jakiś proskejcik przyjeżdża na któryś sławny amerykański spot robi jakiś trik, a tydzień później ktoś wynajduje w jutubje, że ten trik na tym spocie to zrobił już ktoś inny 10 lat temu.
Wszystko jest kopią czegoś co już było.
Jest tak przez przypadek lub z zamierzonego celu. Jest tak bo w życiu sprawdza się klasyka i boneless zawsze będzie sprawiał radość. Lub jest tak dlatego, że spece od marketingu i kreowania wizerunku powiedzą Ci, że w tym sezonie najlepszy trik to wallride i nagle wraca moda na wallie i wallridy. A ty jeździsz jak głupi po tej ścianie i nie wiesz o co chodzi ale robisz tak bo robią tak wszyscy. Bardzo się z tego cieszę bo lubię wallridy. Wszystko już było, a ja jestem już w podeszłym wieku i mam ten komfort oceniania przez pryzmat tego co już przeżyłem. Jak ktoś w kinie w środku seansu krzyczy „pożar!” ja jestem tą osobą która siedzi spokojnie i wpieprza popcorn patrząc jak reszta się tratuje do wyjścia, a drzwi ewakuacyjne są zamknięte. Bezcenne chwile.
Mówię wam… buty do biegania w kolekcjach deskorolkowych firm to nic nowego. Miałem już takie buty, jeździłem już w takich butach, to już było. Po raz kolejny deskorolka zatacza takie śmieszne koło i wszystko wraca.
Tym razem wraca może z troszkę innych powodów niż ostatnio ale dalej to to samo. Moda na deskorolkowe marki, która ogarnęła cały świat dość szybko znika. Na jej miejsce wchodzi moda na buty do biegania i fryzurę jak James Dean.
A ponieważ wszystkie skejtowe firmy przyzwyczaiły się przez ostatnie lata do sprzedawania sporych ilości butów, które kupował każdy bez znaczenia czy miał coś z deską wspólnego czy nie, dlatego muszą iść za modą żeby dalej sprzedawać dużo. Jak znudzą się już wszystkim takie buty znowu wrócą trampki i Vans. Tak jest w kółko.
Razem z wielkimi butami do biegania wrócą szerokie spodnie, potem buty znowu będą się zmniejszać do rozmiaru klasycznego trampka, a z tym przyjdą wąskie spodnie. Razem z butami i spodniami będzie przychodzić moda na różne triki. A to 5-zero po poręczy, a to nołsgrajnd po murku, potem jakieś manuale a potem oldskulowe bonelessy i wallrajdy. Tak to ktoś wymyślił dawno temu i tak to będzie już wyglądać na zawsze. Może dla kogoś deskorolkowe buty do biegania to zupełna nowość i nie wie co z tym zrobić i dlaczego tak jest. Ja jednak nie mam kompletnie ochoty rozwodzić się nad tym tematem. Pisze to i zastanawiam się czy ta historia ma jakiś morał i czy jest w ogóle warta tego żeby o niej mówić. Wojtek Sokół powiedział kiedyś „to jest kawałek dla Wszystkich którzy uważają że rap bez przekazu jest super” i tak jak Wojtek uważam, że rap bez przekazu nie jest super.
Więc jeżeli martwisz się co to będzie i dlaczego masz teraz jeździć w butach do biegania. Mówię Ci ciesz się, że to nie Esy Kostony 2 albo Esy Eclipsy.
Jeżeli myślisz, że do końca życia będziesz chodził w czarnych albo beżowych czinosach. Mówię Ci spodnie Mass Denim to nic strasznego, może być gorzej w ortalionowych spodniach rozpinanych na napy z boku w stylu Czipendejlsa. Jeansowa koszula jest dla ciebie nie wygodna, ciesz się, że nie wyglądasz jak debil w rozciągniętej koszulce z ufoludkiem jarającym packa. Jeżeli nie wiesz czy na głowie zostawić falowane loki czy może obciąć albo kupić sobie nową NjuErkę. Mówię Ci pamiętam jak kiedyś wiązało się na głowie rajtuzy w stylu Fifty Centa. Z tego całego zamieszania mam nadzieję, że zostanie Ci jedna najważniejsza rzecz w głowie. Nadchodząca moda nauczy Cię jak robić walrajdy.