No i lecimy z kolejnymi testami, które tym razem kierują nas do zgranej i wesołej ekipy Youth Skateboards. To właśnie dzięki wielkoduszności Arama i Matiza otrzymaliśmy deseczkę, którą miałem przyjemność zajeździć.
Oczywiście deskę sami mogliśmy sobie wybrać, i jako że to ja ją testowałem wjechała szersza Nocturna 8.25 (występuje również w wersji 7.75) z nowej serii prosto z hiszpańskiej HLC Skateboard Factory, popularnie zwanej „tam gdzie robią Jarta”.
Testy trwały prawie 2 miechy, bo się troszkę obijałem i mi zeszło… a tak na poważnie, to na jakieś 2 tygodnie wyłączyłem się z jazdy po pękło mi żebro w czasie żałośnie wyglądającej gleby i samego triku. Jako że jestem skejtowym leniem i wygodnisiem to głównie odpalałem wrotkę na betonowych nawierzchniach, rzadziej na kostce brukowej i asfalcie, ok 2-3 razy w tygodniu. Tyle jeżeli chodzi o dane, statystyki i uchwały.
Jako, że miałem okazję śmigać na poprzedniej serii desek Jufa z Chin na wieść o zmianie fabryki zareagowałem bardzo pozytywnie. Po pierwsze to dlatego, że trzeba wspierać europejskie biznesy, a z drugiej ze względu na lepszą jakość. No i tutaj pierwsze takie spostrzeżenie, deski są faktycznie lepsze niż poprzednie, ale to nie jest jakaś kosmiczna metamorfoza. Uważam, że już poprzednia seria była naprawdę spoko pod względem jakości pomimo, że z dwóch desek jedna mi poszła. W tej testowanej nie przytrafił mi się jednak ani jeden „chips”, co odróżnia ją od poprzedników, które niestety miały taką tendencję.
Jeżeli chodzi o ogólne właściwości deski, to trzymała się naprawdę nieźle. Pop był w normie, choć po tym jak mi pękła przy bs lipie (miałem w nogach ciężki dzień) nieco straciła wigoru. Co ciekawe, to pomimo pęknięcia jeszcze dłuższą chwilę na niej pojeździłem. Nie wiem czy macie coś takiego bo ja mam, a mianowicie po delikatnym pęknięciu deski nie jest tak, że nadaje się ona do wywalenia, ale wręcz przeciwnie całkiem dobrze się na niej jeździ i jest jakby bardziej wytrzymała. Co do długości to w moim odczuciu tail mógłby być nieco dłuższy, ale to jest kwestia indywidualna. Czułem to zwłaszcza robiąc backside’owe tricki. Niemniej jednak po kilku wyjściach byłem już do niej na maxa przyzwyczajony.
Z pewnością nie da się także przemilczeć kwestii grafiki jaka zdobi Nocturnę. Jej autorem jest krakowski skater i snowboardzista PWEE czyli Maciek Przężak. Pomimo tego, że to w kwestii estetyki nie jest moja bajka, bardzo szanuję Youth za ambitne podejście do tematu grafik w tej serii. Pochlastana twarz laski z wielką ćmą i tuzinem robali wokół nie jest możliwa do przeoczenia. BTW Plaster, prawdziwki wyglądają tak i nie wiem czy tam na etapie twórczym nie wkradły się jakieś maluchy ;).
Podsumowując:
+ renomowana europejska fabryka HLC
+ dobra cena i grip free (przy zakupie w sklepie Youth)
+ nawet po pęknięciu trzyma się ok
+ orginalna grafika by PWEE
+ kolorowe warstwy
– odrobinę za krótki tail
– brak porządnego oznaczenia rozmiaru
Podsumowując: 8/10 pkt.
W zasadzie nie ma się do czego przyczepić. To że pękła o niczym nie świadczy, zwłaszcza że czułem się tego dnia jak słoń, poza tym mimo to dawała radę dalej. Kształty i kolory, to podobnie jak w przypadku z kobietami kwestia gustu. Ogólnie deska zrobiła na mnie dobre wrażenie, ale wymaga jeszcze minimalnego dopracowania.
Oczywiście z czystym sumieniem POLECAMY! Jeszcze raz dzięki Jufy za umożliwienie nam testów deseczki!
Pokój.