Tym razem w nasze ręce trafiły buty, niemieckiej firmy Sykum, z którą po raz pierwszy spotkałem się czytając książkę Made For Skate, poświęconą historii deskorolkowych butów.
W związku z tym, że dzięki sklepowi grannyshop.pl, który zajął się ich dystrybucją i niedawno do Polski trafiła pierwsza partia butów, zostaliśmy poproszeni o przetestowanie modelu Basic – jednej z flagowych propozycji w aktualnej ofercie. Otrzymaliśmy model brązowy, ale ten wzór dostęny jest jeszcze w 5 innych opcjach, z czego z pewnością jeansowy i klasyczny czarny najbardziej przykuwają uwagę.
Zacznę może od tego co to jest Sykum. Brand powstał w 1999 roku w Bawarii w Niemczech. Założyło go 2 braci Armin i Jochen Bauer, którzy na codzień śmigali na deskorolce i snowboardzie. Sykum reklamuje się jako pierwsza europejska firma produkująca buty dla skejtów i nie tylko, z tym że nie wiem jak tu odnieść się do marki Ethnics czyli późniejszego Etnies, którego korzenie sięgają roku 1986, a początkowo działającego we Francji. W każdym bądź razie pierwsze modele Sykum, takie jak Proton czy Apollo odzwierciedlały ducha epoki, czyli były na maksa stunningowane i naładowane technicznymi gadżetami (poduszki powiętrzne, grube języki, gumowe ollie pady etc.). Jednocześnie jednak produkowane były proste buty, takie jak Sloan czy Imperial, które idealnie nadawały się zarówno na deskę jak i do zwykłego śmigania po mieście. W późniejszych latach firma rozszerzała swoje kręgi zainteresowań o street art, snowboarding, by wreszcie sprostać też gustom sneakersowiczów, nigdy jednak nie zapominając o swoich deskorolkowych źródłach. Przez historię firmy, przewinęli się tacy riderzy jak m.in.: Dimitri Stathis, Peter Molec czy Harri Puupponen. Od tego roku funkcjonuje także nowe logo „Y”, ktore zastąpi dotychczasowe logo Lace, działające od 2006 roku.
Przejdźmy teraz konkretnie do butów. Jak sama nazwa wskazuje, model Basic jest najzwyczajniej w świecie prosty. Przód buta jest z jednego materiału, natomiast język podtrzymywany przez gumki na środku jest w sam raz, ani za gruby, ani za chudy. Podeszwa imituje wulkanizowaną, ale w rzeczywistości bliżej jej do tej klasycznej, z tym że jest dużo bardziej miękka. Do każdej pary Sykumów dołączony jest katalog, w którym poza dostępną ofertą mamy bardzo fajnie zaprezentowaną historię firmy, z perspektywy butów, riderów i tripów. Kartonowe opakowanie i gumowy breloczek są jak najbardziej na poziomie. Zachęcam do zapoznania się ze wspomnianym brandbookiem Sykum, w wersji elektronicznej.
Buty testowałem niecałe 2 miesiące, jeżdżąc ok 2-3 razy w tygodniu, głównie na skateparku z gładką, betonową nawierzchnią oraz kostce brukowej. W bucikach starałem się w tym czasie nie chodzić, gdyż w zwyczaju mam dzielenie butów na deskę i po desce. Na pierwszej sesji nie miałem nowego papieru, także tutaj im się trochę upiekło. No właśnie, co do pierwszego wyjścia, to z reguły w nowych butach jest ono dosyć nieprzewidywalne. Buty są jeszcze twarde, nierozjeżdżone, a o flipach to lepiej nie mówić. W tym przypadku jednak było inaczej, bo buty ze względu na swoją miękkość dopasowały się odrazu idealnie. Zwróciłem tylko uwagę na to, że zanim miały dobry grip, to guma musiała się troszkę zetrzeć i robiła to w dziwny sposób, bo sypał się z niej taki jakby proszek.
W czasie kolejnych sesji było w zasadzie cały czas tak samo i nie odczuwałem jakiś dużych różnic. Początkowo jednak miekość, która była atutem z czasem stawała się minusem, ponieważ but robił się troszkę „kapciowaty”. Przykładowo jak zrobiło się cieplej i ubrałem węższą skarpetę to stopa mi w nim denerwująco „latała”. Nie miałem jednak większych zastrzeżeń co do stopnia ściarania ani podeszwy, ani materiałów wierzchnich. Wszystko raczej szło umiarkowanie i podobnie do poprzednich butów. Zmieniło się to tylko wtedy, gdy po miesiącu odpaliłem nową deskę z nowym gripem.
Dodam, że nie jestem skoczkiem i temat schodów jest mi raczej obcy, dlatego nie mam odniesienia w tym temacie, ale uważam, że jeżeli w tych butach szarpnąłbym się z „dyszki” i kilka razy nie wylądował prawidłowo na desce, to chyba bym następnego dnia nie mógł chodzić. Miałem w nich dobrą kontrolę nad deską, ale czułem, że jest ona w nich jakby zbyt blisko mojej stopy. Mimo to, wkładka nawet pod koniec używania była w świetnym stanie, i zrobiła na mnie ogólnie bardzo pozytywne wrażenie.
Podsumowując:
+ dobre czucie deski, i kontrola nad nią
+ wytrzymałe materiały zewnętrzne
+ dobrze wyprofilowana wkładka
+ język nie pląta się po bokach zawsze jest w jednej pozycji
– podeszwa wydaje się być za miękka, jest wrażliwa na ścieranie zwłaszcza przy nowym gripie
– zapiętek po jakimś czasie robi się zbyt miękki
– lądowanie na primo z dużej wysokości mogłoby się skończyć słabiutko
Ostateczna ocena to 6/10. Na koniec poruszę jeszcze kwestię ceny. Wiadomo jakie obecnie trzeba przeznaczyć pieniądze, żeby kupić dobre buty. W tej perspektywie, cena 239,- za model Basic wydaje się być nie najwyższa. Z drugiej jednak strony, za te pięniądze oczekiwałbym jednak nieco lepszych właściwości podeszwy. Gdyby kosztowały 199,- to bym dał oczko wyżej, czyli 7/10. Ogólnie jednak, to dobrze je będę wspominał i nawet udało mi się w nich zrobić kilka nowych triczków.
Zdrówka!