Kilka dni temu wybuchła całkiem spora afera na facebooku, otóż znany kamerzysta Krzysztof Godek poróżnił się z szefem Polskiej firmy Lando w sprawach pieniężnych.
Ja nie chcę wnikać w to kto jest komu ile winny, bo to po prostu nie moja sprawa. Taki to już jest ten Poldon i rodzimy skatebiznes, gdybym za każdym razem chciał robić aferę jak ktoś mi zalega z kasą to niejedna firma miałaby czego się wstydzić. Nie odbierzcie mnie źle, czytałem cały opis Krzyśka i z tego co zrozumiałem to nie było zwykle zaleganie, lecz właściwie odmowa uregulowania pieniężnego.
Tak jak napisałem wcześniej, NIE CHCĘ WNIKAĆ W TO KTO ZAWINIŁ, CHCĘ PRZEDSTAWIĆ WAM OBIEKTYWNE ZDANIE NA TEMAT PRODUKTU, NIE FIRMY.
Generalnie jak większość z was zauważyła odbyło się „pospolite ruszenie” setki sharów i tysiące lajków sypały się jak z rękawa.
Czy bojkot firmy będzie miał na nią jakiś wpływ? Czas pokaże.
Ja chciałbym mimo tych wszystkich kontrowersji wywiązać się z dawno złożonej obietnicy przetestowania tych butów.
Tylko proszę mi nie wrzucać, że wykorzystuje aferę na swoją korzyść, dzień przed całym zajściem zapowiedziałem, że wrzucę w końcu wyniki moich wakacyjnych testów.
Zanim wszystko zacznę opisywać, wybaczcie mi za być może niezbyt zadowalającą jakość zdjęć sprzed testów – nie miałem jeszcze wtedy mojego aktualnego aparatu.
Będę posiłkował się zdjęciami ze strony chłopaków, zapewniam że w oddają one kolor, kształt i całą resztę w stu procentach.
Testy przeprowadziłem podczas wakacji, o ich długości i intensywności przeczytacie w dalszej części tego wpisu.
Na początek chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości co do poszczególnych linii butów Lando oraz przypomnieć o tym, że dużo się zmieniło u chłopaków w kwestii produkcji.
Osobiście wybrałem sobie model „Nice” z linii PURE SKATE, ponieważ wydał mi się najbardziej odchudzony i ”trampkowaty” – nie chciałem zabudowanych butów na lato.
Linia PURE SKATE to buty oczywiście przystosowane i wyprodukowane z myślą o tym, żeby jeździć w nich na desce. Ale jak piszą chłopaki nie jest to ich najwytrzymalsza seria.
Jeśli w przeciwieństwie do mnie zależy Ci na bardziej na wytrzymałości, niż prostocie, luzie i „czuciu deski” to zdecydowanie powinieneś wybrać, któryś z modeli z linii PREMIUM SKATE.
Wiadomo – każdy ma jakieś tam swoje preferencje i nie ma w tym nic dziwnego. Dla ciekawskich przykładowe modele z linii PREMIUM SKATE to np. BLUNT czy SKIT.
Przejdźmy zatem do produkcji wspomnianej na początku tego wpisu, otóż chłopaki istnieją na rynku już parę ładnych lat, sam podczas swoich początków z deską miałem okazję jeździć w jednych z pierwszych butów z ich stajni.
Od tamtych czasów dużo się zmieniło, włącznie z fabryką i materiałami używanymi do produkcji butów – są zrobione po prostu lepiej i solidniej. Poniżej zamieszczam filmik prezentujący produkcję testowanego przeze mnie modelu Nice.
Przejdźmy zatem dalej, jeśli chodzi o dostępność to buty Lando pojawiają się w wielu sklepach w całej Polsce, zamówienia można składać również w ich firmowym sklepie on-line(największy wybór modeli, wersji kolorystycznych i rozmiarów).
Jeśli chodzi o cenę to model Nice, że tak powiem rzeczywiście jest NICE – 165zł. Bardzo dobra alternatywa drogich butów zagranicznych firm, przy całkiem akceptowalnej wytrzymałości i dużym komforcie jazdy.
Do tego mamy do wyboru aż siedem wersji kolorystycznych, każdy znajdzie coś dla siebie.
Warto wspomnieć o gratisach w postaci pakietu dużych naklejek, dodatkowej pary sznurówek, kilku toreb z logo firmy…nie brakuje też karty gwarancyjnej – wszystko cacy!
Przejdźmy zatem do głównej części tego wpisu, czyli opisu testów i ich wyników.
W tych butach jeździłem od Czerwca do połowy Sierpnia, czyli dwa miesiące z hakiem. Chciałbym przy tym przypomnieć, że był to okres wakacyjny – ilość godzin i intensywność jazdy wzmożona.
Warto zaznaczyć, że przez ten czas miałem około 4-5 desek – nowy grip też robi swoje.
Jeżeli chodzi o wygodę i komfort jazdy to bywało różnie tj. bardzo dobrze czułem deskę i generalnie przyjemnie się jeździło, ale pojawił się pierwszy minus.
Przy krótszych skarpetkach, które zwykłem nosić w lecie buty trochę mnie obgryzły. Ale ogólny komfort jazdy był na akceptowalnym poziomie, zwłaszcza jak na taką cenę.
Kolejnym minusem były niebieskie plamy na jasnych skarpetkach, buty nie trzymają farby zbyt dobrze – ale tak samo miałem w przypadku Vansów, więc na to chyba nie ma rady :).
Zdecydowanie dobrze w tym modelu wypadła podeszwa, prawie w ogóle się nie starła…chociaż zaczęła się trochę odklejać, nie wpłynęło to zbytnio na komfort jazdy.
Sznurówki są osadzone w taki sposób, że nie ścierają się tak szybko jak ma to miejsce w niektórych modelach nawet zagranicznych butów.
Jak wygląda sprawa z ogólną wytrzymałością? No najprościej mówiąc nie ma szału, ale tak jak wspomniałem na początku – nie jest to najmocniejsza linia chłopaków no i warto też pamiętać, że płacimy prawie dwa razy mniej niż zwykle.
W ogólnym rozrachunku buty Lando to dobra alternatywa, gdy nie mamy kasy. Nie są powalająco wytrzymałe czy superwygodne, ale w tym przedziale cenowym ciężko będzie znaleźć coś równie fajnego.
Szkoda tylko, że wybuchła ta afera. Jeszcze bardziej uwidoczniła ona jak biedna jest deskorolkowa sytuacja w naszym kraju.
W RAZIE JAKICHKOLWIEK PYTAŃ LUB HEJTÓW, SERDECZNIE ZAPRASZAM DO KOMENTARZY!