Znasz to uczucie, kiedy coś się zmienia i wiesz, że już nigdy nie będzie tak samo? Myślę, że w Sole Technology tak właśnie patrzą na odejście Andrew Reynolds’a z teamu Emerica.
Przyznam, że informację o planowanym odejściu Andrzeja dostałem już dobrą chwilę temu, ale z szacunku dla szefa i jego dwudziestoletniego (wow!) dorobku w Emerica postanowiłem poczekać na oficjalne ogłoszenie tej smutnej (a może niekoniecznie?) wieści. Co tu dużo pisać… stało się. Na pewno jest to w jakimś stopniu smutne, kończy się jakaś era i wiele osób podejdzie do tej informacji w sposób sentymentalny ale…
Z tego co widać rozstanie odbyło się bez przysłowiowego palenia mostów, na pewno Andrew ma coś w planach i to jest w tym wszystkim najciekawsze. Można zgadywać, do głowy nasuwa się Vans, NB# czy nawet adidas (bo w Nike to mi osobiście nie chce się wierzyć). Być może Szefciu knuje coś swojego, a może przyłączy się do projektu HRS – czas pokaże.
Emerica zapowiada, że to nie koniec (i tego im życzę), na instagramie zapowiadają zmiany teamowe. Ponadto, na pożegnanie wypuszczone zostało 100 par ostatniego promodelu – Reynolds G6 w kolorze złotym, wszystkie ręcznie malowane przez SZEFA.
Jeśli mogę coś poradzić to podejście do sprawy na chłodno, ja liczę że Andrew Reynolds wie co robi i wyjdzie mu to na dobre. A jeśli nie to mam parę Reynolds G6 na sprzedaż jak coś…
Ps. Ciekawskim polecam poczytać komentarze pod poniższymi postami z Instagrama.